Jaka jest obecnie kondycja kina afroamerykańskiego oraz jak reaguje ono na współczesne wydarzenia w Ameryce? Polecamy krótki esej Rafała Glapiaka, który wybrał 4 dokumenty z naszego katalogu i przybliżył ciekawy kontekst ekranowych batalii o równość praw.
„Uważasz, że każdy biały glina to rasista?” – pyta główny bohater Czarnego bractwa (2018) Spike’a Lee, na co jego rozmówczyni odpowiada zaskoczona: „Wystarczy jeden, by pociągnąć za spust”.
Po okresie wyraźnej stagnacji kino afroamerykańskie wraca do formy sprzed lat, czyli do tego mniej więcej, co miało do zaoferowania w ostatniej dekadzie XX wieku. W owym czasie pojawiła się nowa generacja czarnoskórych filmowców, którzy swoją pracą reagowali na rzeczywistość, odżegnując się od stereotypów powielanych w tytułach spod znaku blaxploitation. Protagoniści tak zwanych hood movies, czyli obrazów oferujących wiwisekcję mieszkańców czarnych dzielnic – do najbardziej znanych do dziś należą Chłopaki z sąsiedztwa (1991) Johna Singletona – przestali stosować przemoc, by wyrazić ducha Black Power. I choć wciąż żyli gangsterskim życiem, nieobce były im frustracja, bezsilność oraz świadomość utknięcia w błędnym kole getta, z którego albo chcieli się wyrwać, albo zyskać szacunek, zmieniając tym samym swój status społeczny.
Przełom nastąpił za sprawą dwóch rewizjonistycznych filmów: Django (2012) Quentina Tarantino i Zniewolonego (2013) Steve’a McQueena. Koniunktura sprzyjała – na czele państwa stał wszak Barack Obama. Nic więc dziwnego, że Hollywood zaczęło upominać się o czarnych bohaterów.
Obrazy afroamerykańskie zawsze było zaangażowane, jeśli nie socjalnie, to politycznie. Obecnie, gdy prezydentem USA jest Donald Trump, a Ameryka ponownie staje przed wyzwaniem zmierzenia się z rosnącym rasizmem i brutalnością policji – czego niepodważalnym dowodem jest śmierć George’a Floyda oraz protesty, jakie wywołała ona na terenie całego kraju – twórcy tym bardziej nie chcą myśleć. Kino jest w końcu medium, które już od ponad pół wieku stara się zrozumieć i uchwycić istotę dyskryminacji rasowej. W niemniejszym stopniu czynią to filmy dokumentalne.
„Historia czarnych w Ameryce jest historią Ameryki; i nie jest to przyjemna opowieść” – mówi narrator w znakomitym Nie jestem twoim murzynem Raoula Pecka, by zaraz potem dodać, że ta sama historia nie jest przeszłością, a teraźniejszością. Koło nienawiści wciąż się toczy. Snuty z perspektywy pisarza i intelektualisty Jamesa Baldwina przekaz o zamordowaniu trzech przywódców walki z segregacją – Medgara Eversa, Malcolma X oraz Martina Luthera Kinga – wystarczy, by się przekonać, że problemy obecne w latach 60. ani trochę nie straciły na aktualności. Dowodem na to są też młodzi bracia z Co zrobisz, gdy świat stanie w ogniu Roberto Minerviniego, którzy w szalenie przejmującej scenie dotykają kwestii różnic pomiędzy rasą a kolorem skóry. „Mógłbyś mieć jasną karnację, a ludzie i tak by wiedzieli, że jesteś czarny”.
Z tymi tytułami korespondują Czarne Pantery Agnès Vardy, w których wygłaszane przez Afroamerykanów postulaty – tak, wydawałoby się, naturalne, jak choćby powszechna równość obywateli wobec prawa – wciąż są żywe i trafiają na transparenty dzisiejszych manifestantów. Zupełnie tak, jakby czas stanął w miejscu. Potrzeba sporo siły, by wyrwać się z tej mentalnej pułapki. Zdaje sobie z tego sprawę bohater bardzo dobrego Jutro albo pojutrze Binga Liu, niejako mimochodem sięgającego po utrapienia Afroamerykanów. „Masz wielu białych kolegów, ale nie zapominaj, że jesteś czarny” – słyszy chłopak od ojca. Słowem: bądź zawsze czujny. Warto obejrzeć te cztery dokumenty, by zrozumieć, jak niewiele przez stulecia się zmieniło, a jak wiele jest jeszcze do zrobienia.
Rafał Glapiak: filmoznawca i krytyk filmowy, laureat piątej edycji krytycznofilmowego konkursu „Powiększenie”. Autor strony Mocne Punkty, na której omawiane są klasyki złotej ery Hollywood oraz recenzowane nowości. O filmach pisze między innymi dla „Polityki”, „Rzeczpospolitej” i „Kina”, czasami również dla Filmwebu.
Portal DAFilms.pl powstał w wyniku inicjatywy Doc Alliance, kreatywnej współpracy 7 europejskich festiwali kina dokumentalnego. Naszym celem jest przesuwać granice filmu dokumentalnego, wspierać jego różnorodność i promować wartościowe autorskie filmy.