Kino dokumentalne nie musi nieustanie patrzeć w przyszłość. Teraźniejszość też nie jest jedynym godnym uwagi tematem. Warto pochylić się nad przeszłością, starzejącymi się materiałami, które zyskują nowy kontekst i nowe życie. Filmy powstają niczym feniks z popiołów, ze ścinek montażowych, materiałów archiwalnych, a filmowcy podejmują ryzyko, pisząc nową historię przy pomocy światła rzuconego na dawno porzucone taśmy filmowe.
Film Leandro Listortiego The Endless Film, będący nowością na naszej platformie, zmontowany został z fragmentów nigdy nieukończonych argentyńskich filmów. To na swój sposób niebyła, równoległa historia kina. Podróż po negatywach filmowych, kreowanie nowej narracji, która ożywa na naszych oczach.
Happy-End w reżyserii austriackiego autora filmowego Petera Tscherkassky'ego to dokument found footage w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu: przeróbka filmów home wideo z lat 60. i 70. Wybrane sekwencje pochodzą z wielu godzin z inscenizowanego życia prywatnego Rudolfa i Elfriede. To nie jest ukryta kamera, ponieważ jej bohaterowie zwracają się do niej śmiejąc się, gestykulując, biesiadując z wyimaginowaną publicznością.
Zupełnie inne spojrzenie w przeszłość. The Great Flood, film Billa Morrisona o powodzi wywołanej przez rzekę Missisipi w 1927 roku, najbardziej niszczycielskiej powodzi w historii Ameryki. Reżyser oraz kompozytor - gitarzysta Bill Frisell tworzą dokładny obraz tego przełomowego momentu z kart historii, wyłącznie poprzez dobór niemych obrazów dopasowanych do przejmującej oryginalnej ścieżki dźwiękowej. To artystyczna wizja, możliwa tylko dzięki wykorzystaniu archiwaliów filmowych.